Strona 1 z 1

Cień Templariusza - Núria Masot

: 06 wrz 2009, 20:17
autor: maciej
okladka_20.jpg
okladka_20.jpg (8.68 KiB) Przejrzano 15871 razy
Cień Templariusza
Núria Masot
tłumaczenie: Barbara Jaroszuk
wydawnictwo: Muza
Warszawa 2005
ISBN: 83-7319-694-3
liczba stron: 344
wymiary: 145 x 205 mm
okładka: miękka




Po książki historyczno-przygodowe sięgam bardzo chętnie, tym chętniej, jeżeli opowiadają o wydarzeniach związanych z moim ulubionym zakonem rycerskim. Dlatego mając w perspektywie kilkudniowy pobyt w szpitalu (z powodu wycięcia migdałków) zaopatrzyłem się w odpowiedni zapas książek, w tym w "Cień Templariusza" Núrii Masot.

Jest to szpiegowska opowieść tocząca się w 1265 r., nieco pokrewna klimatem do naszych, swojskich "Przyłbic i Kapturów". Główny bohater, młody szpieg templariuszy imieniem Guillem, staje przed koniecznością wyjaśnienia tajemniczej śmierci swojego mentora i przyjaciela, oraz doprowadzenia do końca jego misji, mającej wielkie znaczenie dla Zakonu. Na swojej drodze spotyka wielu wrogów w postaci innych szpiegów czy rzezimieszków, ale też niespodziewanych przyjaciół, a mroczne zaułki i niebezpieczne tawerny XIII-wiecznej Barcelony staną się areną cichej, acz bezlitosnej wojny wywiadów.

Przez większość lektury książka wywierała na mnie bardzo pozytywne wrażenie, pomimo obecnych tu i ówdzie niedociągnięć logicznych. Napisana w sposób dość prosty i rzeczowy, opowiadała ciekawą, lecz zarazem realistyczną historię w atrakcyjny sposób ukazując barwny świat średniowiecza. Niestety, w moich oczach wartość książki bardzo spadła po przeczytaniu słabego zakończenia. Odniosłem wrażenie, jakby autorka (czy może wydawca) uznali że książka jest zbyt "normalna" i musi zostać udekorowana jakimś kwiatkiem w hollywoodzkim stylu. Kwiatkiem z jednej strony podlewanym "Kodem Leonarda da Vinci" a z drugiej "Skarbem Narodów". Jakim dokładnie ? nie zdradzę ? ale byłem zawiedziony.

W debiutanckiej książce Núrii Masot nie spotykamy plejady postaci historycznych ani nie jesteśmy świadkami wielkich historycznych wydarzeń. Ma to swoje zalety, gdyż ? choć bardzo lubię spoglądać na znane mi ze źródeł fakty oczami bohaterów powieści - nie razi nieścisłościami czy zniekształceniami historii tak powszechnymi w innych książkach. I naprawdę niewiele brakowało a byłbym w 100% usatysfakcjonowany "Cieniem Templariusza"... gdyby nie to nieszczęsne zakończenie .

autor recenzji: sig