Wyprawa do Lietzen, Rurki, Chwarszczan i okolic

maciej
Posty: 309
Rejestracja: 12 lut 2009, 15:15

Wyprawa do Lietzen, Rurki, Chwarszczan i okolic

Post autor: maciej »

To była wyprawa SzlakuTemplariuszy - polskim Szlakiem Templariuszy. Wyruszyliśmy w sobotę 10 października rano.
Pierwszym etapem była komandoria templariuszy w Lietzen (Leśnicy) ufundowana w 1229 roku przez Henryka Brodatego. Po kasacie templariuszy, tak jak i w przypadku pozostałych komandorii Leśnica została przejęta przez joannitów. Z czasów templariuszy pozostały trzy obiekty, przebudowane w różnym stopniu w czasach późniejszych, czyli kaplicę, dom zakonny i spichlerz. Dziś właścicielem miejsca jest hrabia von Hardenberg. Dzięki pomocy Pawła Kosickiego i syna hrabiego von Hardenberg udało nam się zwiedzić wszystkie obiekty, w tym także małe muzeum w spichlerzu, podziemia kaplicy, piwnicę, czyli dawną stajnię w spichlerzu oraz (dzięki zabiegom Mirka) piwnicę pod dawnym domem zakonnym a dziś pałacem hrabiego. Ważnym obiektem z czasów templariuszy znajdującym się wewnątrz kaplicy jest płyta nagrobna kanonika templariuszy Johannesa von Niendorp z kolegiaty w Magdeburgu. Niestety, bardzo trudno jest ją sfotografować. Więcej o komandorii w Lietzen w artykule Błażeja, który niestety niespodziewanie nie dotarł do nas z Gorzowa Wlkp.
http://www.templariusze.org/index.php?l ... tegoria=78
Drugim etapem był klasztor cystersów w Chorin. Obiekt jest wymieniany często przy okazji omawiania architektura Chwarszczan ze względu na hipotezę, według której warsztat budujący tzw. drugą kaplicę chwarszczańską (poświęconą w 1280 roku) pochodził właśnie z klasztoru w Choryniu. Całe założenie jest imponujące. Przyjemnie jest obserwować kilkanaście lat prac renowacyjnych i ich dzisiejszy efekt.
Trzeci bardzo krótki etap to dawny klasztor cysterek w Cedyni z XIII wieku. W tym przypadku warto zobaczyć jak dobrze prywatny właściciel może zaopiekować się zrujnowanym zabytkiem, w odróżnieniu od przypadku Swobnicy, o czym za moment. Dziś w cedyńskim klasztorze znajduje się hotel i czterogwiazdkowa (niestety dla nas) restauracja.
Obiad zjedliśmy w związku z tym w Chojnie, miejscewości, w której templariusze z Rurki mieli patronat nad kościołem. Dzisiejszy, imponujący, wciąż rekonstruowany z ruin kościół mariacki powstał na miejscu tamtego patronackiego kościoła. Chojna - sto lat temu architektoniczna perła - została kompletnie zniszczona podczas drugiej wojny światowej. Stąd też piwnica dawnego ratusza, dziś świetnie odbudowanego dzieła Brunsberga, jest jedynym autentycznie średniowiecznym miejscem tego obiektu.
Piątym sobotnim etapem był zamek w Swobnicy. Jeśli chodzi o opiekę nad zabytkiem to był do niedawna antyprzykład klasztoru w Cedyni. Prywatny właściciel z Holandii doprowadził zniszczony już obiekt do kompletnej ruiny. Przez wiele lat nie udawał się mimo ogromnych starań odzyskać obiektu z rąk niegospodarnego właściciela, dopiero zawalenie się skrzydła zamku w pobliżu wieży spowodowało przejęcie obiektu przez Urząd Gminy w Baniach i z pomocą powstałego stowarzyszenia zabezpieczyć teren i obiekty. Dziś można zwiedzać zamkową wieżę (po zakupie biletu). Nam się to nie udało, gdyż chyba przybyliśmy za późno, choć podobno pani sprzedająca wejściówki powinna być tam jeszcze przez pół godziny. Zwiedziliśmy za to inne rejony obiektu :-).
Pozostałości dawnej komandorii w Rurce, czyli dawna kaplica zakonna, to etap szósty wyprawy. Odłożenie Rurki na etap po Swobnicy było świadomym ruchem - brak kontaktu z właścicielem uniemożliwił nam wejście do wnętrza kaplicy. Brakowało też Przemka Kołosowskiego, który prowadził tutaj kilka sezonów wykopalisk (w latach 1999-2004). Templariusze otrzymali Rurkę od Barnima I w 1234 roku. Po kasacie templariuszy Rurka stała się komturią joannitów, lecz w 1373 roku chłopi z Barnkowa (dziś dzielnica Chojny, której wyodrębnioną owalnicę z kościołem mijaliśmy po drodze z Chojny) napadli na komturię i zrabowali inwentarz. Po 1377 roku joannici z Rurki przenieśli się do Swobnicy. Więcej o Rurce w artykułach Błażeja:
http://www.templariusze.org/index.php?l ... &id_akt=38
i Przemka:
http://old.templariusze.org/rurka.php?t ... zon%202003
Ostatnim sobotnim etapem była kaplica templariuszy w Chwarszczanach, w której wnętrzu Paweł Moszczyński zaprezentował swoje nowe wizualizacje zamków templariuszy w Ziemi Świętej (Safity i Athlitu) a ja zrobiłem krótki wstęp do krótkiej prelekcji na temat średniowiecznych polichromii, ich dziewiętnastowiecznych przemalowań i efektów ostatnich prac konserwacyjnych. Wykład dokończyłem już w Zagrodzie Jeździeckiej „Czarcia Podkowa”, w której mieliśmy również nocleg. Krótki wykład wygłsił również Sławek Majoch. Jeszcze w Chwarszczanach natomiast uczciliśmy zbliżającą się rocznicę aresztowania francuskich templariuszy w 1307 roku wysłuchując psalmu „Non nobis Domine, sed nomine Tuo da gloriam”, co okazało się wydarzeniem godnym rocznicy i miejsca.
O Chwarszczanach - artykuł Błażeja:
http://www.templariusze.org/index.php?l ... &id_akt=37

W niedzielę plan był zdecydowanie krótszy ze względu na powroty do odległych miejscowości.
Pierwszy etap to Kostrzyn nad Odrą, dziś znany przede wszystkim z Przystanków Woodstock. Ale - w skład Kostrzyna wchodzą dziś miejscowości templariuszy: Kłosów, Warniki i niewymienione z nazwy oppidum targowe, kojarzone z Kostrzynem, choć raczej już nie z zamkiem, w którym być może urzędował zarządca Ziemi Kostrzyńskiej. Zamek kostrzyński miał w XV wieku epizod krzyżacki - tu urzędował przedstawiciel Krzyżaków, choć raczej nie wójt. Czasy świetności to jednak czas późniejszy, czyli przede wszystkim panowanie Jana Kostrzyńskiego w XVI wieku. Stare Miasto w Kostrzynie wraz zamkiem i kościołem to dziś same ruiny. Trudno się domyślić, że przedwojną było to centrum prawie pięćdziesięciotysięcznego miasta, po którego ulicach jeździły tramwaje.
Drugim etapem był Słońsk, od 1426 roku siedziba baliwatu brandenburskiego joannitów. Do dziś, oprócz krzyży maltańskich na wielu domach, pozostałościami są ruiny zamku i kościół. Zamek, niegdyś obronny, został w XVII wieku przebudowany w stylu holenderskich zamków myśliwskich. Stało się to prawdopodobnie w czasue gdy baliwem był Jan Maurycy von Nassau-Siegen, pochodzący z książęcego rodu von Oranje, zdolny dowódca - weteran walk z Hiszpanami o niepodległość Niderlandów, a później przez kilka lat gubernator Brazylii. Dziś trudno nam wyobrazić sobie wielkie znaczenie tego miejsca.
Tomskłania do uwagi ogólnej: dziś trudno nam wyobrazić sobie w ogóle historyczne znaczenie większości miejscowości, które zwiedziliśmy podczas wyprawy. Być może jeszcze na początku XIII wieku była to prowincja, ale już od końca tegoż wieku znaczenie tych miejsc wzrasło (i wzrastało dalej) na tyle, że był to pełnoprawny region ówczesnej Europy. Bez kompleksów. Tu działa się historia.
Powróćmy do Słońska. Zamek przetrwał do 1975 roku, kiedy to spłonął i nie został już odbudowany. Udało nam się zwiedzić pozostałości. Drugim obiektem jest kościół joannitów z XV wieku z wieżą nadbudowaną w XIX wieku. Uderzający jest bogaty wystrój malarski (ornamenty i herby joannitów) oraz słynne płaskorzeźbine zworniki w ilości chyba stukilkudziesięciu, ale nie mogliśmy się im dobrze przyjrzeć ze względu na poranną mszę. Za to ciekawie prezentował się otoczenie kościoła z rzeźbami w stylu ludowym przedstawiającymi Marię Pannę i Jana Pawła II, choć trudno się domyślić.
Dziękuję wszystkim za udział.
Zapraszam do galerii zdjęć z wyprawy:
http://www.templariusze.org/galeria.php ... tegoria=33
ODPOWIEDZ