Nie mogę powstrzymać się od rozwiązywania zagadki inskrypcji. Zacząłem od strony, która wydaje się łatwiejsza, ze względu na przypuszczalne zawieranie daty, tj. po prawj stronie zdjęć.
Jednak wcześniej potrzebne jest rzważenie paru zagadnień.
Rozważania początkowe:
1. Kwadry z inskrypcjami są oryginalne, ale czy znajdują się w oryginalnym miejscu?
2. Czy kolejność kwader została zachowana?
3. Na pewno brak części napisu - co było wcześniej? co następowało?
4. Jaki był kierunek napisów, gdzie góra, a gdzie dół liter, w stosunku do kierunku wykonywania zdjęć?
5. Jakie litery możemy dostrzec? jak podzielić je na słowa? co znaczą?
6. Czy można domyślić się całości inskrypcji?
Kierunek prawej części prawie na pewno jest odwrotny niż widzimy, o czego dowodzi litera „k”, której dolna nóżka jest wygięta. Zamiast więc trzech liter „d” mamy trzy „c”, czyli trzy setki. Później następują dwa iksy - dziesiątki i miejsce na trzecią, środkową, dziesiątkę zasłoniętą kłódką. Tam jest po prostu trzydzieści. Potem mamy sześć razy „i”, ale wyraźnie w dwóch grupach oddzielonych stylem i interpunkcją - mamy więc cztery i oddzielone dwa.
Interpunkcja średniowiecznych inskrypcji to też ciekawostka. Słowa są oddzielane kropkami pośrodku wysokości, a apostrofy oznaczają (jak zauważyłem) skrót. Spójrzmy na naszą pieczęć z S`TVBE.
Powróćmy do kropek. Każdy z członów: 300, 30 i 4 jest oddzielony kropkami. Druga „dwójka” jest oddzielona stylistycznie o pozostałych „cyfr”. Wydaje się, że te pierwsze są końcówką daty AD 1334. Gdzie jednak litera „M” - tysiąc i poprzedające Anno Domini? Być może na kamieniu poprzedzającym widoczną część inskrypcji wyrytą na kwadrze, której jak widzimy brak. Pozostaje jeszcze rzymska dwójka, skrót „KL`” i litery następujące, co nie oznacza kończące tę stronę inskrypcji. Wydaje mi się, że próg jest późniejszy i położony wyżej.
Kończąc ten etap dodam, że z raf, które podczas odgadywania na nas czekają, są jeszcze stosowane wg mnie dość dowolnie dwulitery i mieszanie z alfabetem łacińskim greckiego i cyrylicy. Cdn.
Średniowieczna inskrypcja z Oleśnicy Małej
Re: Wyprawa do Olesnicy Małej i Brzegu
Trochę się jeszcze martwię (1334, a nie wcześniej), lecz jednocześnie cieszę się, bo chyba właśnie przed momentem rozwiązałem (prawie) zagadkę daty.
Powróćmy do poprzedniej hipotezy: mamy CCC•XXX•IIII, a potem dwie II i KL' z apostrofem, prawdopodobnie oznaczającym skrót. Czwórka jest jakby wyróżniona obok dwójki, w ogóle cyfry roku wyryte są jakby dokładniej, bardziej elegancko, co sugeruje stylistyczną jedność cyfr roku właśnie.
Co zatem oznacza dwójka? może miesiąc?
Skupiłem się na KL'. Pamiętam z mojego ulubionego kiedyś słowniczka łacińsko-polskiego opracowanego przez Kazimierza Kumanieckiego, że w języku łacińskim jest niewiele słów zaczynających się na "k". I rzeczywiście - są trzy: K. (skrót)=Kaeso; Karthago, czyli Kartagina oraz Kal.=Kalendae (zob. Calendae). No więc zobaczyłem to "calendae" i oznacza to po prostu Kalendy, czyli pierwszy dzień miesiąca. To również potwierdza nam, że dwójka oznacza drugi miesiąc. Mamy więc prawdopodobną datę AD 1334, w lutym, pierwszego dnia miesiąca, czyli 1 lutego 1334 roku.
Dlaczego piszę prawdopodobną? Dlatego, gdyż ze względu na brak początku, musimy dopuścić myśl, że może chodzić o datę o sto lat późniejszą. Tam może brakować jeszcze jednego C przed "AD M". A dawniej pisano CCCC, a nie CD - tak jak czwórka to IIII, a nie IV.
Jakie litery następują po dacie? Nie mam pojęcia, bo jeśli to miałoby być AP - to to jest bardzo dziwne "A", przypominające raczej "pi" greckie.
Zauważyliście pewnie ciemną masę wypełniającą gdzieniegdzie wyryte rowki. Nie wiem, czy to pierwotne, czy wtórne wypełnienie, ale przypomina mi technikę champleve, znaną z emalierstwa i z... garncarstwa. To ta technika rycia w białej angobie do ciemniejszego czerepu i dodatkowe kolorowanie wyrytych powierzchni. To ta technika, którą ostatnio garncarsko drążę.
Jeszcze jedno zagadnienie mnie nęka przed dalszym odcyfrowywaniem: czy dwa kamienie, których składa się "lewa" strona napisu, są ułożone w odpowiedniej kolejności, a nie z kolejnością zamienioną (biorąc pod uwagę wtórne użycie materiału, z którego zbudowano wejście do piwnicy)? czy w ogóle to są litery, które oryginalnie były obok siebie? Bo w drugim przypadku jestem pesymistą - nie uda nam się odczytać. Chyba, że w dokumentach znajdziemy coś na ten temat.
Serdecznie pozdrawiam
Maciej
Powróćmy do poprzedniej hipotezy: mamy CCC•XXX•IIII, a potem dwie II i KL' z apostrofem, prawdopodobnie oznaczającym skrót. Czwórka jest jakby wyróżniona obok dwójki, w ogóle cyfry roku wyryte są jakby dokładniej, bardziej elegancko, co sugeruje stylistyczną jedność cyfr roku właśnie.
Co zatem oznacza dwójka? może miesiąc?
Skupiłem się na KL'. Pamiętam z mojego ulubionego kiedyś słowniczka łacińsko-polskiego opracowanego przez Kazimierza Kumanieckiego, że w języku łacińskim jest niewiele słów zaczynających się na "k". I rzeczywiście - są trzy: K. (skrót)=Kaeso; Karthago, czyli Kartagina oraz Kal.=Kalendae (zob. Calendae). No więc zobaczyłem to "calendae" i oznacza to po prostu Kalendy, czyli pierwszy dzień miesiąca. To również potwierdza nam, że dwójka oznacza drugi miesiąc. Mamy więc prawdopodobną datę AD 1334, w lutym, pierwszego dnia miesiąca, czyli 1 lutego 1334 roku.
Dlaczego piszę prawdopodobną? Dlatego, gdyż ze względu na brak początku, musimy dopuścić myśl, że może chodzić o datę o sto lat późniejszą. Tam może brakować jeszcze jednego C przed "AD M". A dawniej pisano CCCC, a nie CD - tak jak czwórka to IIII, a nie IV.
Jakie litery następują po dacie? Nie mam pojęcia, bo jeśli to miałoby być AP - to to jest bardzo dziwne "A", przypominające raczej "pi" greckie.
Zauważyliście pewnie ciemną masę wypełniającą gdzieniegdzie wyryte rowki. Nie wiem, czy to pierwotne, czy wtórne wypełnienie, ale przypomina mi technikę champleve, znaną z emalierstwa i z... garncarstwa. To ta technika rycia w białej angobie do ciemniejszego czerepu i dodatkowe kolorowanie wyrytych powierzchni. To ta technika, którą ostatnio garncarsko drążę.
Jeszcze jedno zagadnienie mnie nęka przed dalszym odcyfrowywaniem: czy dwa kamienie, których składa się "lewa" strona napisu, są ułożone w odpowiedniej kolejności, a nie z kolejnością zamienioną (biorąc pod uwagę wtórne użycie materiału, z którego zbudowano wejście do piwnicy)? czy w ogóle to są litery, które oryginalnie były obok siebie? Bo w drugim przypadku jestem pesymistą - nie uda nam się odczytać. Chyba, że w dokumentach znajdziemy coś na ten temat.
Serdecznie pozdrawiam
Maciej
Re: Wyprawa do Olesnicy Małej i Brzegu
Poprosiłem Sławka i Tomka o zdjęcia lepiej pokazujące partie tekstu położone nisko, w pobliżu obecnego progu wejścia do piwnicy. Zdjęcia wyjaśniły stosunkowo dużo, ale zdecydowanie nie wszystko. Części wątpliwości po prostu nie da się chyba na razie rozstrzygnąć.
Według moich przypuszczeń stan na teraz wygląda następująco.
Prawa część inskrypcji (od wejścia do piwnicy) zawiera prawdopodobnie datę. Ponieważ brakuje początkowej części, można przyjąć tezę, że jest to data - pierwszy lutego 1334 roku (ew. 1434). Po tym następują dwie litery: prawdopodobnie A oraz P, a następnie początkowy fragment litery. Pionowa forma fragmentu sugeruje I lub H, powtórzone P, lub R. W słowniku nie znalazłem słowa z zestawem początkowych liter APD lub APN - "D" zresztą musiałoby mieć inną formę niż w inskrypcji po lewej stronie, gdzie być może jest minuskułą.
Lewa część inskrypcji składa się z dwu (lub być może trzech) części, niekoniecznie tworzących spójną logicznie całość. Kamienne fragmenty pochodzą prawdopodobnie ze starszej budowli, niekoniecznie z pierwotnego kościoła. Jest możliwe, że były częścią innego murowanego budynku użytkowanego przez joannitow i być może wcześniej - templariuszy. Kamienie mogły być umieszczone w dowolnej kolejności.
Odczytując od lewej ku prawej (od dołu ku górze) natrafiamy na prawdopodobnie dwie nieodczytywalne litery (być może znajdują się ona na oddzielnej części piaskowca niż dalsza część inskrypcji, co sugeruje delikatna smuga). Po nich następuje zamazana litera, której obrys sugeruje, że jest to C lub E. Skłaniam się bardziej ku tej drugiej interpretacji ze względu na ciąg liter następujących po niej. Może to być jednak również I - poprzedzone jakąś niewiadomą literą. Następnymi są litery S, T i A z dodanym apostrofem, a po nich E, D (minuskuła), oraz prawdopodobnie P. Tu następuje wyraźna przerwa między blokami piaskowca. Teraz widzimy literę I o formie przypominającej I z "czwórki" z daty po prawej stronie (pogrubienie pośrodku). Następnie C, A i V zakończone prawdopodobnie kropką. Inskrypcja kończy się niewyraźnym znakiem, który może być albo początkiem litery A, albo w razie innej interpretacji barw na fotografii apostrofem po poprzedzającej literze V. Nie zamyka to drogi innym interpretacjom.
Próby odczytania:
Według mnie po ciągu nierozpoznawalnych znaków można odczytać EST•A' lub ESTA', albo też IST•A' lub ISTA', potem EDIP. Tu następuje koniec bloku kamiennego, który być może przerywa ciąg liter. W nowej części mamy ICAV•, a być może ICAV'• w razie interpretacji ostatniego znaku jako apostrofu. Być może dostępny tekst kończy litera A lub inna niewiadoma litera albo znak.
Jeśli EST, to oczywiście oznacza JEST. Jeśli IST, ISTA', ESTA' - to są wówczas nieodczytywalne jednoznacznie końcówki wyrazów. Jeśli między T i A' jest rozdział wyrazów, a sugeruje to większe "światło" (odległość) między literami, to A może być skrótem od np. AB (od, z), AD (do, ku, przy), ANTE (przed), ANTIQUUS, ANTICUS (stary, dawny, pierwotny; starożytny; poczciwy, starej daty), ANTISTES (przełożony świątyni, starszy kapłan, arcykapłan, pierwszy kapłan, mistrz). Teoretycznie może być to również wiele innych słów. EDIP mógłby być tym Edypem, którego znamy ze starożytności (wówczas zastosowanie miały by pierwsze interpretacje skrótu A'), ale po łacinie nie pisało się Edip, a Oedipus, od greckiego Οἰδίπους - Oidipous. Musiałaby to być jakaś średniowieczna pisownia - dziś tak "Edip" pisze się po francusku, ale nie wiem od kiedy występuje taka forma. Prawdopodobne bardziej jest, że jest to imię człowieka żyjącego współcześnie lub nieodlegle czasowo do wyrycia napisów. Wtedy zastosowanie mogłaby mieć ostatnia interpretacja A', czyli np. Mistrz EDIP(US). Ale to hipoteza. Końcówka inskrypcji jest raczej oddzielna od poprzedzającego tekstu i jest końcówką nieodgadnionego słowa.
Spostrzeżenie dodatkowe: dziś również w niektórych językach (np. w angielskim) apostrof pełni, podobnie jak w średniowieczu, znak skracania słów, np. there's zamiast there is. Jest to tzw. elizja (wyrzutnia), którą oznacza się właśnie apostrofem. Jak w "naszej" inskrypcji. Podsumowanie:
Prawa strona najprawdopodobniej zawiera datę 1 lutego (Roku Pańskiego) 1334 (1434) oraz początek słowa AP…
Lewa strona zawiera ciąg liter, których interpretacja jest niezwykle trudna a w jej wyniku powstają hipotezy o niepewnej podstawie. W zasadzie wiele może (choć nie musi) dać dostęp do joannickich dokumentów z Pragi. Ciekawą hipo-hipotezą jest Mistrz EDIP(US)
Interpretację utrudnia zarówno podział inskrypcji pomiędzy bloki piaskowca ułożone być może w przypadkowi kolejności, jak i zniszczenie powierzchni oraz prawdopodobne pokrycie powierzchni cienką warstwą tynku, zaprawy, lub pobiały, która po wytarciu wniknęła w nieco przypadkowych miejscach w otwory i wyżłobienia - uniemożliwiając dostrzeżenie ew. kropek rozdzielających słowa.
Spostrzeżeniem dodatkowym jest różnica w stylu pisma między lewą i prawą częścią inskrypcji: prawa jest wyryta dokładnie i elegancko - lewa niedbale. Jakby napisy powstały w różnym czasie, lub zostały wykonane przez różnych kamieniarzy.
Według moich przypuszczeń stan na teraz wygląda następująco.
Prawa część inskrypcji (od wejścia do piwnicy) zawiera prawdopodobnie datę. Ponieważ brakuje początkowej części, można przyjąć tezę, że jest to data - pierwszy lutego 1334 roku (ew. 1434). Po tym następują dwie litery: prawdopodobnie A oraz P, a następnie początkowy fragment litery. Pionowa forma fragmentu sugeruje I lub H, powtórzone P, lub R. W słowniku nie znalazłem słowa z zestawem początkowych liter APD lub APN - "D" zresztą musiałoby mieć inną formę niż w inskrypcji po lewej stronie, gdzie być może jest minuskułą.
Lewa część inskrypcji składa się z dwu (lub być może trzech) części, niekoniecznie tworzących spójną logicznie całość. Kamienne fragmenty pochodzą prawdopodobnie ze starszej budowli, niekoniecznie z pierwotnego kościoła. Jest możliwe, że były częścią innego murowanego budynku użytkowanego przez joannitow i być może wcześniej - templariuszy. Kamienie mogły być umieszczone w dowolnej kolejności.
Odczytując od lewej ku prawej (od dołu ku górze) natrafiamy na prawdopodobnie dwie nieodczytywalne litery (być może znajdują się ona na oddzielnej części piaskowca niż dalsza część inskrypcji, co sugeruje delikatna smuga). Po nich następuje zamazana litera, której obrys sugeruje, że jest to C lub E. Skłaniam się bardziej ku tej drugiej interpretacji ze względu na ciąg liter następujących po niej. Może to być jednak również I - poprzedzone jakąś niewiadomą literą. Następnymi są litery S, T i A z dodanym apostrofem, a po nich E, D (minuskuła), oraz prawdopodobnie P. Tu następuje wyraźna przerwa między blokami piaskowca. Teraz widzimy literę I o formie przypominającej I z "czwórki" z daty po prawej stronie (pogrubienie pośrodku). Następnie C, A i V zakończone prawdopodobnie kropką. Inskrypcja kończy się niewyraźnym znakiem, który może być albo początkiem litery A, albo w razie innej interpretacji barw na fotografii apostrofem po poprzedzającej literze V. Nie zamyka to drogi innym interpretacjom.
Próby odczytania:
Według mnie po ciągu nierozpoznawalnych znaków można odczytać EST•A' lub ESTA', albo też IST•A' lub ISTA', potem EDIP. Tu następuje koniec bloku kamiennego, który być może przerywa ciąg liter. W nowej części mamy ICAV•, a być może ICAV'• w razie interpretacji ostatniego znaku jako apostrofu. Być może dostępny tekst kończy litera A lub inna niewiadoma litera albo znak.
Jeśli EST, to oczywiście oznacza JEST. Jeśli IST, ISTA', ESTA' - to są wówczas nieodczytywalne jednoznacznie końcówki wyrazów. Jeśli między T i A' jest rozdział wyrazów, a sugeruje to większe "światło" (odległość) między literami, to A może być skrótem od np. AB (od, z), AD (do, ku, przy), ANTE (przed), ANTIQUUS, ANTICUS (stary, dawny, pierwotny; starożytny; poczciwy, starej daty), ANTISTES (przełożony świątyni, starszy kapłan, arcykapłan, pierwszy kapłan, mistrz). Teoretycznie może być to również wiele innych słów. EDIP mógłby być tym Edypem, którego znamy ze starożytności (wówczas zastosowanie miały by pierwsze interpretacje skrótu A'), ale po łacinie nie pisało się Edip, a Oedipus, od greckiego Οἰδίπους - Oidipous. Musiałaby to być jakaś średniowieczna pisownia - dziś tak "Edip" pisze się po francusku, ale nie wiem od kiedy występuje taka forma. Prawdopodobne bardziej jest, że jest to imię człowieka żyjącego współcześnie lub nieodlegle czasowo do wyrycia napisów. Wtedy zastosowanie mogłaby mieć ostatnia interpretacja A', czyli np. Mistrz EDIP(US). Ale to hipoteza. Końcówka inskrypcji jest raczej oddzielna od poprzedzającego tekstu i jest końcówką nieodgadnionego słowa.
Spostrzeżenie dodatkowe: dziś również w niektórych językach (np. w angielskim) apostrof pełni, podobnie jak w średniowieczu, znak skracania słów, np. there's zamiast there is. Jest to tzw. elizja (wyrzutnia), którą oznacza się właśnie apostrofem. Jak w "naszej" inskrypcji. Podsumowanie:
Prawa strona najprawdopodobniej zawiera datę 1 lutego (Roku Pańskiego) 1334 (1434) oraz początek słowa AP…
Lewa strona zawiera ciąg liter, których interpretacja jest niezwykle trudna a w jej wyniku powstają hipotezy o niepewnej podstawie. W zasadzie wiele może (choć nie musi) dać dostęp do joannickich dokumentów z Pragi. Ciekawą hipo-hipotezą jest Mistrz EDIP(US)
Interpretację utrudnia zarówno podział inskrypcji pomiędzy bloki piaskowca ułożone być może w przypadkowi kolejności, jak i zniszczenie powierzchni oraz prawdopodobne pokrycie powierzchni cienką warstwą tynku, zaprawy, lub pobiały, która po wytarciu wniknęła w nieco przypadkowych miejscach w otwory i wyżłobienia - uniemożliwiając dostrzeżenie ew. kropek rozdzielających słowa.
Spostrzeżeniem dodatkowym jest różnica w stylu pisma między lewą i prawą częścią inskrypcji: prawa jest wyryta dokładnie i elegancko - lewa niedbale. Jakby napisy powstały w różnym czasie, lub zostały wykonane przez różnych kamieniarzy.
Re: Średniowieczna inskrypcja z Oleśnicy Małej
Krótka relacja z wieczora i dzisiejszego ranka (treść listów na gorąco, podczas zgadywanki, wysyłanych do kilku kolegów):
Poniedziałek, godz. 00.32
No i od razu wątpliwość.
Podczas przeglądania zbioru dokumentów dotyczących templariuszy (Irgang, W.: Urkunden und Regesten zur Geschichte des Templerordens im Bereich des Bistums Cammin und der Kirchenprovinz Gnesen, Köln 1988) początkowo w dwóch dokumentach zauważyłem występujące słowo "Kalendas" lub "Kalendis": w dokumecie papieża Grzegorza IX z 1238 roku oraz w dokumencie Bolesława księcia mazowieckiego z 1239 roku, gdzie napisano "Datum in Wisegrode anno domini M•CC•XXX•VIIII•, kalendis octobris, tj. 1 października 1239 roku. znalazłem też dokument, w którym dzień opisany jest jako "idus februari", czyli idy lutowe, czyli połowa (14?) lutego. Chodzi o formę zapisu miesiąca. Nigdzie nie opisuje się miesiąca kolejnymi cyframi, zawsze nazwą. Spójrzcie na zdjęcie z inskrypcją. Czy KL' AP plus pionowa kreska trzeciej litery, to nie KALENDAS(IS) APRILIS? Pierwszy kwietnia?
Jeśli tak - to co oznacza II, pisane odmiennie od poprzedzającego IIII i na dodatek oddzielone (wydzielone) kropkami? 6? Jeśli nie 6 - to co?
Nie mam pojęcia.
Nie można się czuć zbyt pewnym.
Poniedziałek, godz. 01.42
(…) W tym dokumencie z idami lutowymi, a jest to dokument biskupa Tomasza I z Wroclawia, z 10 lutego 1241 roku, data jest określona następująco: "anno dominice incarnacionis M•CC•XL, IIII idus februarii". Czyli czwórka oznacza liczbę dni odjętych od id. Podobnie pewnie jest z kalendami i być może też "icas, icadis" (terminem oznaczającym dwudziesty dzień miesiąca) oraz "nonas"(to z kolei piąty lub siódmy dzień miesiąca).
Znalazłem następne potwierdzenia w innych dokumentach (relacjonuję właściwie na bieżąco - bo cały czas przeglądam dokumenty):
- W dokumencie papieża Innocentego IV jest "Datum Lugduni XV kal. februarii", co przełożone jest na 18 stycznia (1247 r.) w Lyonie;
- w dokumencie księcia Bolesława z 1259 r. mamy "Datum in Poznan anno domini millesimo CC•LIX•, III• ydus februarii" co znaczy 11 lutego 1259 roku.
i podobnie w kilku jeszcze dokumentach.
(…) Ostatecznie data na naszej inskrypcji to zapewne 30 marca 1334 (lub 1434) roku. I to chyba już naprawdę wszystko.
Poniedziałek, godz. 09.05
To się liczy razem z dniem kalend, id, non itp, a więc pierwszy dzień to kalendy kwietniowe, a drugi to 31 marca (a nie 30 marca).
Ostateczna (chyba) data to: 31 marca 1334 (lub 1434) roku
Pozdrawiam serdecznie
Maciej
Poniedziałek, godz. 00.32
No i od razu wątpliwość.
Podczas przeglądania zbioru dokumentów dotyczących templariuszy (Irgang, W.: Urkunden und Regesten zur Geschichte des Templerordens im Bereich des Bistums Cammin und der Kirchenprovinz Gnesen, Köln 1988) początkowo w dwóch dokumentach zauważyłem występujące słowo "Kalendas" lub "Kalendis": w dokumecie papieża Grzegorza IX z 1238 roku oraz w dokumencie Bolesława księcia mazowieckiego z 1239 roku, gdzie napisano "Datum in Wisegrode anno domini M•CC•XXX•VIIII•, kalendis octobris, tj. 1 października 1239 roku. znalazłem też dokument, w którym dzień opisany jest jako "idus februari", czyli idy lutowe, czyli połowa (14?) lutego. Chodzi o formę zapisu miesiąca. Nigdzie nie opisuje się miesiąca kolejnymi cyframi, zawsze nazwą. Spójrzcie na zdjęcie z inskrypcją. Czy KL' AP plus pionowa kreska trzeciej litery, to nie KALENDAS(IS) APRILIS? Pierwszy kwietnia?
Jeśli tak - to co oznacza II, pisane odmiennie od poprzedzającego IIII i na dodatek oddzielone (wydzielone) kropkami? 6? Jeśli nie 6 - to co?
Nie mam pojęcia.
Nie można się czuć zbyt pewnym.
Poniedziałek, godz. 01.42
(…) W tym dokumencie z idami lutowymi, a jest to dokument biskupa Tomasza I z Wroclawia, z 10 lutego 1241 roku, data jest określona następująco: "anno dominice incarnacionis M•CC•XL, IIII idus februarii". Czyli czwórka oznacza liczbę dni odjętych od id. Podobnie pewnie jest z kalendami i być może też "icas, icadis" (terminem oznaczającym dwudziesty dzień miesiąca) oraz "nonas"(to z kolei piąty lub siódmy dzień miesiąca).
Znalazłem następne potwierdzenia w innych dokumentach (relacjonuję właściwie na bieżąco - bo cały czas przeglądam dokumenty):
- W dokumencie papieża Innocentego IV jest "Datum Lugduni XV kal. februarii", co przełożone jest na 18 stycznia (1247 r.) w Lyonie;
- w dokumencie księcia Bolesława z 1259 r. mamy "Datum in Poznan anno domini millesimo CC•LIX•, III• ydus februarii" co znaczy 11 lutego 1259 roku.
i podobnie w kilku jeszcze dokumentach.
(…) Ostatecznie data na naszej inskrypcji to zapewne 30 marca 1334 (lub 1434) roku. I to chyba już naprawdę wszystko.
Poniedziałek, godz. 09.05
To się liczy razem z dniem kalend, id, non itp, a więc pierwszy dzień to kalendy kwietniowe, a drugi to 31 marca (a nie 30 marca).
Ostateczna (chyba) data to: 31 marca 1334 (lub 1434) roku
Pozdrawiam serdecznie
Maciej
Re: Średniowieczna inskrypcja z Oleśnicy Małej
Maćku zapodałam ten temat napisu na Forum Historycznym . Jeden z Userow włączył sie do dyskusji
http://forum.historia.org.pl/topic/1594 ... ntry229721
Proszę tu link do tematu.
http://forum.historia.org.pl/topic/1594 ... ntry229721
Proszę tu link do tematu.
Re: Średniowieczna inskrypcja z Oleśnicy Małej
Dziękuję za polecenie tematu koledze.
Dziękuję za informację.
Jeśli przyjmiemy, że jest to data, a z dużym prawdopodobieństwem może być, to znając przedział czasowy, którego może dotyczyć, raczej nie założymy, że będzie poniżej roku tysięcznego. Spodziewać się więc należy "M" przed "setkami". Ilość "setek" zaś, ograniczona jest do dwu możliwości, bo nie będzie to "500".
Teraz gdyby dalszy ciąg pisany był całymi słowami i nie było by drugiej "II" - nie miałbym tak mocnego przypuszczenia, że to dalszy ciąg daty. A z drugiej strony - ile jest po łacinie słów zaczynających się na literę "K"? - stąd przypuszczenie, źe chyba to jednak może być jakaś forma skrótu "kalendae". W tym momencie obserwacja sposobów zapisu daty w dokumentach dotyczących "polskich" templariuszy - typu "M•CC•XL IIII idus februarii" lub "XV kal. februarii" - uprawdopodobniło u mnie że KL' to jednak niechlujny sposób zapisu "kalendae" i że dalsze dwie (i pół) litery mogą dotyczyć miesiąca. Najprawdopodobniejszy wydaje się kwiecień i takie hipotetyczne założenie przyjąłem na ten czas. Wydaje mi się, że w tym przypadku, jeśli coś w ogóle można przyjąć, to raczej to, niż coś innego. Chyba że ktoś znajdzie inne wytłumaczenie takiego zestawu znaków i zastąpi taką hipotezę. Albo w dokumentach z Pragi jednoznacznie znajdziemy potwierdzenie daty jako związanej z budowlą.
Poznając przykłady średniowiecznej łaciny, a zawsze na gorąco chłonę wiedzę dotyczącą rozwiązywanych zagadek, stwierdzić mogę, że sama ona w średniowiecznym wydaniu jest niechlujna i zaśmiecona. Dodatkowo pisarze, iluminatorzy, emalierzy (czy w tym wypadku może też kamieniarze) stosują dość dowolnie skróty, zasady, mieszają kroje pisma, wtawiają litery greckie, czy cyrylicę. Odlewnicy mieszają lewą i prawą stronę liter, literówki są maskowane w nietypowe sposoby, zjedzone litery wstawiane w środek w dziwny sposób, lub przez tworzenie nietypowych "dwuliter" (a może to świadomy zabieg stylistyczny? jeszcze tego nie rozgryzłem) - jest wrażenie chaosu, dżungli i niezłe pole dla spiskowych teorii, czy sensacji.
Pozdrawiam serdecznie
Maciej
To by bardzo pasowało. Zrobiłem połączenie części w Photoshopie, by zredukować odległość powstałą przez zaprawę i po pierwsze gladko się udało, a po drugie literce "F" dopasował się mały fragment po prostu. Kleks po "V", a przed kropką, okazał się więc jednak najpraweopodbniej apostrofem. Raczej nie odgadniemy już więcej na podstawie zdjęć. Może po następnej wizycie, gdy wiadomo na co bardziej uważać, można będzie odcyfrować te trzy lub dwie litery na początku, wychodzące z progu. Na razie są tam dwa pionowe elementy i coś-tam jeszcze - jak wydaje mi się - dostrzegam.Tam od lewej nie leci: istam (ae)edificavit, czyli: owo (to) zbudował (stworzył, ustanowił, budował)?
Dziękuję za informację.
Tam jest jeszcze jeden "X" - widać na innej fotografii. Co prawda są jeszcze jakieś liszaje, ale chyba liszaje właśnie. I znów - nie wiedzieliśmy czego szukać, jak była możliwość, a teraz mamy tylko fotografie i przenikające się ryty, wypełnienia brunatną masą, tynkiem, zaprawą, pobiałą, plamy i odpryski. Widać C•C•C•X•X(za kłódką)•X•IIII(z pogrubieniami pośrodku)•II(bez pogrubień)•KL'•(lub jasny kleks w miejscu, gdzie kropka by się mogła pojawić) A (i tu miałem wątpliwość, podejrzewając nawet "Pi", ale uznałem większe prawdopodobieństwo "A" dzięki podobieństwu do "A" w "EDIFICAV"ze skośną poprzeczką w środku - rozstrzygnie oczywiście następna wizja lokalna) P i na końcu pionowa część ostatniej widocznej litery.To co widać: C*C*C*X* łańcuch nie widać żadnych śladów*X*I I I I I I* KL' P.
Nie ma początku, więc trudno rozstrzygnąć o jaką konkretną datę chodzi. Końcówka również zagadkowa: możliwe, że kalendy, ale zwykło się pisać kal', a tutaj mamy bardzo dużą abrewiacje.
Pan, który próbuje rozwiązać datę niech najpierw zajrzy do Chronologii polskiej Włodarskiego i zapozna się z materiałem teoretycznym, a następnie skorzysta z przygotowanych tam tablic. Dzięki temu dostrzeże, jak praktykowana przez niego metoda była zawodna i sprowadziła na manowce.
Zapytam kolegę paleografa, co o tym sądzi. Po znając moje umiejętności paleograficzne, popełniłem gdzieś błąd.
Jeśli przyjmiemy, że jest to data, a z dużym prawdopodobieństwem może być, to znając przedział czasowy, którego może dotyczyć, raczej nie założymy, że będzie poniżej roku tysięcznego. Spodziewać się więc należy "M" przed "setkami". Ilość "setek" zaś, ograniczona jest do dwu możliwości, bo nie będzie to "500".
Teraz gdyby dalszy ciąg pisany był całymi słowami i nie było by drugiej "II" - nie miałbym tak mocnego przypuszczenia, że to dalszy ciąg daty. A z drugiej strony - ile jest po łacinie słów zaczynających się na literę "K"? - stąd przypuszczenie, źe chyba to jednak może być jakaś forma skrótu "kalendae". W tym momencie obserwacja sposobów zapisu daty w dokumentach dotyczących "polskich" templariuszy - typu "M•CC•XL IIII idus februarii" lub "XV kal. februarii" - uprawdopodobniło u mnie że KL' to jednak niechlujny sposób zapisu "kalendae" i że dalsze dwie (i pół) litery mogą dotyczyć miesiąca. Najprawdopodobniejszy wydaje się kwiecień i takie hipotetyczne założenie przyjąłem na ten czas. Wydaje mi się, że w tym przypadku, jeśli coś w ogóle można przyjąć, to raczej to, niż coś innego. Chyba że ktoś znajdzie inne wytłumaczenie takiego zestawu znaków i zastąpi taką hipotezę. Albo w dokumentach z Pragi jednoznacznie znajdziemy potwierdzenie daty jako związanej z budowlą.
Poznając przykłady średniowiecznej łaciny, a zawsze na gorąco chłonę wiedzę dotyczącą rozwiązywanych zagadek, stwierdzić mogę, że sama ona w średniowiecznym wydaniu jest niechlujna i zaśmiecona. Dodatkowo pisarze, iluminatorzy, emalierzy (czy w tym wypadku może też kamieniarze) stosują dość dowolnie skróty, zasady, mieszają kroje pisma, wtawiają litery greckie, czy cyrylicę. Odlewnicy mieszają lewą i prawą stronę liter, literówki są maskowane w nietypowe sposoby, zjedzone litery wstawiane w środek w dziwny sposób, lub przez tworzenie nietypowych "dwuliter" (a może to świadomy zabieg stylistyczny? jeszcze tego nie rozgryzłem) - jest wrażenie chaosu, dżungli i niezłe pole dla spiskowych teorii, czy sensacji.
Pozdrawiam serdecznie
Maciej
Re: Średniowieczna inskrypcja z Oleśnicy Małej
W wyniku poszukiwań czegoś ciekawego: u Marii Starnawskiej (Między Jerozolimą a Łukowem) dowiedziałem się, że kapituły joannitów śląskich i czeskich często odbywały się w śląskich komturiach i...
mniej niż 25 dni po hipotetycznej dacie 31 marca 1334 roku, czyli przed 24 kwietnia, w Częstocicach należących do komturii w Oleśnicy Małej odbyła się taka kapituła (CDS, t. 29, SR, nr 5325). Obecni byli: Michał z Tyńca przeor czeski, komturzy z Małej Oleśnicy, Brzegu, Pragi, Żytawy, Łosiowa i Tyńca. Może zaczęło się od wydarzenia z daty na naszej inskrypcji?
I jeszcze do poprzedniego wpisu:
W przypadku "KL'" brałem również pod uwagę język niemiecki (ale w takim napisie prawdopodobniejsza jest jednak chyba "ponadczasowa" łacina). W każdym razie jeśli niemiecki to raczej jako nazwa własna np. miejscowości. Jeśli tak, to co? Klein Öls, czyli niemiecka nazwa Małej Oleśnicy? Sęk w tym że do ostatniego dokumentu dotyczącego templariuszy nie używa się dodatku "Mała" - "Klein" (a to tylko przed 20 lat wcześniej niż napis - zakładając 1334 r.). Jest to po prostu Olesniza, Olesniz, Olseniz, Olsna, Oleschnitz, Olesnicz, in der Oelsen, Olsen, Oels. Ale po "KL'" nie ma "Oleśnicy". Odrzuciłem więc na tym etapie takie założenie, nie widząc również innej możliwości związanej z nazwą własną.
mniej niż 25 dni po hipotetycznej dacie 31 marca 1334 roku, czyli przed 24 kwietnia, w Częstocicach należących do komturii w Oleśnicy Małej odbyła się taka kapituła (CDS, t. 29, SR, nr 5325). Obecni byli: Michał z Tyńca przeor czeski, komturzy z Małej Oleśnicy, Brzegu, Pragi, Żytawy, Łosiowa i Tyńca. Może zaczęło się od wydarzenia z daty na naszej inskrypcji?
I jeszcze do poprzedniego wpisu:
W przypadku "KL'" brałem również pod uwagę język niemiecki (ale w takim napisie prawdopodobniejsza jest jednak chyba "ponadczasowa" łacina). W każdym razie jeśli niemiecki to raczej jako nazwa własna np. miejscowości. Jeśli tak, to co? Klein Öls, czyli niemiecka nazwa Małej Oleśnicy? Sęk w tym że do ostatniego dokumentu dotyczącego templariuszy nie używa się dodatku "Mała" - "Klein" (a to tylko przed 20 lat wcześniej niż napis - zakładając 1334 r.). Jest to po prostu Olesniza, Olesniz, Olseniz, Olsna, Oleschnitz, Olesnicz, in der Oelsen, Olsen, Oels. Ale po "KL'" nie ma "Oleśnicy". Odrzuciłem więc na tym etapie takie założenie, nie widząc również innej możliwości związanej z nazwą własną.
Re: Średniowieczna inskrypcja z Oleśnicy Małej
Olgierd przypomniał o skrótach na kamieniu z Al-Aksy. Załączam.
Inna sprawa nierozwiązana (oprócz brakujących fragmentów inskrypcji, oczywiście), to skąd, z którego miejsca w Małej Oleśnicy pochodzą bloki kamienne z inskrypcją. I tu znalazłem inskrypcję w kościele p.w. św. Mikołaja w Końskich. Jest tam romański portal z belką z inskrypcją fundacyjną, umieszczoną pomiędzy płaskorzeźbionym tympanonem (pięknym i pełnym symboli) a wrotami. Załączam zdjęcie (Fot. Bartłomiej Woźniak) pochodzące ze strony http://www.konskie.org.pl/2013/05/roman ... koaja.html Pozwoliłem sobie je nieco skadrować, by pozbyć się czerwonego logo z głośnika - za co przepraszam autora.
Takie umiejscowienie inskrypcji wydaje mi się bardziej prawdopodobne niż miejsce w dolnych partiach budowli, na przykład na stopniu schodów.
Jak widać zakładam, że cała inskrypcja z obu stron wejścia do piwnicy stanowiła dawniej całość - nie tylko kompozycyjną i logiczną, ale też fizycznie, stanowiąc jeden kamienny blok.
Pozostaje zagadnienie budynku, z którego pochodzi inskrypcja. Teoretycznie joannici, którzy przebywali tu dość wcześnie, bo zdaje się, że od 1314 roku, mogli wybudować nową świątynię zgodną z własnymi potrzebami. A może to joannicki dom zakonny?
Na zakończenie zdanie na temat - 1334 czy 1434? Oglądałem fotografie śląskich nagrobków z XII-XV wieków. Mogę wyrazić opinię, że te akurat sto lat różnicy stanowi epokę jeśli chodzi o styl pisma używanego w inskrypcjach. Zdecydowanie opowiadam się za datą 1334, jako datą wyrytą na "naszej" inskrypcji.
Pominięte litery, skróty - w dużej ilości. Dodatkowo na inskrypcjach na płytach nagrobnych książąt śląskich znalazłem ciekawy skrót od DOMINI, mianowicie DNI. Na przykład na nagrobku Bolesława I Wysokiego, albo na nagrobku opolskiej pary książęcej Bolesława III i Anny. Nie załączam zdjęć, bo mam tylko te z internetu, ale można poszukać.Inna sprawa nierozwiązana (oprócz brakujących fragmentów inskrypcji, oczywiście), to skąd, z którego miejsca w Małej Oleśnicy pochodzą bloki kamienne z inskrypcją. I tu znalazłem inskrypcję w kościele p.w. św. Mikołaja w Końskich. Jest tam romański portal z belką z inskrypcją fundacyjną, umieszczoną pomiędzy płaskorzeźbionym tympanonem (pięknym i pełnym symboli) a wrotami. Załączam zdjęcie (Fot. Bartłomiej Woźniak) pochodzące ze strony http://www.konskie.org.pl/2013/05/roman ... koaja.html Pozwoliłem sobie je nieco skadrować, by pozbyć się czerwonego logo z głośnika - za co przepraszam autora.
Takie umiejscowienie inskrypcji wydaje mi się bardziej prawdopodobne niż miejsce w dolnych partiach budowli, na przykład na stopniu schodów.
Jak widać zakładam, że cała inskrypcja z obu stron wejścia do piwnicy stanowiła dawniej całość - nie tylko kompozycyjną i logiczną, ale też fizycznie, stanowiąc jeden kamienny blok.
Pozostaje zagadnienie budynku, z którego pochodzi inskrypcja. Teoretycznie joannici, którzy przebywali tu dość wcześnie, bo zdaje się, że od 1314 roku, mogli wybudować nową świątynię zgodną z własnymi potrzebami. A może to joannicki dom zakonny?
Na zakończenie zdanie na temat - 1334 czy 1434? Oglądałem fotografie śląskich nagrobków z XII-XV wieków. Mogę wyrazić opinię, że te akurat sto lat różnicy stanowi epokę jeśli chodzi o styl pisma używanego w inskrypcjach. Zdecydowanie opowiadam się za datą 1334, jako datą wyrytą na "naszej" inskrypcji.