Szlak Templariuszy

Wróciłam z Wiwatów Królewskich w Międzyrzecu Podlaskimi. Czas nowy Album zacząć... a działo się działo... Kto był ten wie, kto nie był niech żałuje i szykuje się za rok.
A Album dedykuje Tomaszowi Sajko... Sajkosław... niestrudzony wspaniały charyzmatyczny Mistrz Ceremonii... i wszystkim Wam / uczestnikom... z podziękowaniem za cudownie spędzony czas.
Album jest moim subiektywnym spojrzenie na Wiwaty, takim troszkę z przymrużeniem oka... Mam nadzieję, że wszyscy których "złapałam" obiektywem, będą choć troszkę zadowoleni.

CDN... oczywista

Ewa jak zwykle była pierwsza - dziękuję!
A atmosfera była wspaniała, no i kolejne osoby (jak zauważyłem) doznały wirówki w oczach po spotkaniu ze Zbyszkiem z Bogdańca. Jest więc kilka osób w Międzyrzecu (z różnych pokoleń), które potrafią naprawdę zauroczyć, bo oczywiście mam też na myśli Tomka, któremu przy okazji bardzo za wszystko dziękuję (do przekazania pozostałym).

maciej pisze:Ewa jak zwykle była pierwsza - dziękuję!

Maćku
obrabiając fotki po prostu znów jestem w Międzyrzecu ...

Tak jak wcześniej wspomniałam ...
CDN

a tu zajawka fot turniejowych... w boju jak to w boju

Zwycięzcy i pokonani ...

Przyjazd Królewskiej Pary godnie witany ... igrce i muzyka ...
No i Turnieje ... Król dał znak i ... walka rozpoczęta ...

A walki były okrutne ...

CDN ... niebawem

Ostatnia walka Templariusza była ... niesamowita ...
Wygrał choc przegrał

GLORIA VICTIS

Nie sama walką Rycerz żyje ....

Jednakoż walka to jego pasja

Walka dwóch na dwóch ... doświadczenie przeciw młodości ...
Doświadczenie zrolowało i to dosłownie młodość

Nie sama walka Rycerz żyje